Tańczyć boso, w sukience. Chlapać się deszczem. Moczyć nogi w fontannie. Pić wino o czwartej nad ranem i patrzeć jak nadchodzi słońce. Jeść truskawki.
Składniki:
Ciasto kruche:
2 szklanki mąki
2 łyżki cukru pudru
pół kostki masła
3 łyżki kwaśnej śmietany
Krem:
1 opakowanie serka mascarpone (250 g)
1 duże opakowanie serka homogenizowanego naturalnego (400 g)
3 łyżki cukru pudru
wyciśnięty sok z 1 cytryny
300 g truskawek
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Składniki na ciasto dobrze zagnieść. Wylepić formę do tarty (lub tortownicę) ciastem i ponakłuwać je widelcem. Piec ok. 25 minut. Wystudzić.
W tym czasie składniki na krem dokładnie zmiksować i wstawić do lodówki. Truskawki umyć, usunąć szypułki i przekroić na pół.
Kiedy ciasto wystygnie, wyłożyć na nie przygotowany wcześniej krem oraz pokrojone truskawki.
Gotową tartę włożyć do lodówki na kilka godzin (najlepiej na całą noc).
Smacznego!
Wszystko co dobre ma w końcu swój koniec, zresztą gdyby trwało zbyt długo, to pewnie by się znudziło :)
OdpowiedzUsuńLato mogłoby jednak potrwać trochę dłużej, razem z truskawkami!
Usuńjest prześliczna, wygląda po prostu obłędnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję prześlicznie:) Smakuje również wspaniale, więc już się nie mogę doczekać, aż znów pojawią się polskie truskawki (chociaż to niemal rok czekania...)
UsuńAle piękne. Połówki truskawek wyglądają jak serduszka :)
OdpowiedzUsuńtaka very milosna tarta :)
OdpowiedzUsuń